Sławomir Doburzyński dokonał identyfikacji tych ich części, które w ramach dokonującego się zagospodarowania uzyskały większy potencjał. Jest on porządkowany przez liczebność populacji mieszkańców poszczególnych części miast oraz przez wielkość obszaru znajdującego się w granicach miasta. Status brzegu „silnego”, kumulującego większy potencjał, przypisano części miasta skupiającej większą populację. Znajduje to uzasadnienie w skali dysproporcji w tym zakresie, przewaga stron „silnych” we wszystkich analizowanych przypadkach jest wyrażana przez zamieszkanie ich przez 60 – 70% ogółu mieszkańców miasta. Ponadto wartość wskaźnika ilości mieszkańców nie jest zależna od decyzji administracyjnych mogących polegać na zmianie granic obszaru miasta, zarówno przez ich wewnętrzne korekty, jak i włączenie kolejnych siedlisk i jednostek administracyjnych. W tabeli poniżej przedstawiono procentowy udział „silnej strony” w potencjale ludności i powierzchni wybranych miast Europy.
Koncentracja potencjałów ludnościowych i obszarowych po stronie „silnych” brzegów wybranych europejskich miast nadrzecznych

Nie stwierdzono istnienia korelacji między analizowanymi zmiennymi. W przypadku Kijowa i Moskwy różnica w wartościach wskaźnika jest szczególnie wyraźna, co wynika z różnych modeli rozwoju przestrzennego tych miast. W Kijowie lewy brzeg, na którym dominuje zabudowa mieszkalna i przemysłowa, nie dorównuje w rozwoju prawemu brzegowi, który rozwijał się systematycznie przez wieki. W Moskwie północna część miasta, położona nad rzeką, skupia główne funkcje miejskie, w tym tradycyjne osiedla i nowe struktury, natomiast południowa część obejmuje rozległe, mniej zaludnione dzielnice.
„Siła” brzegu jest zwykle związana z naturalnym uwarunkowaniem terenu i dogodniejszymi warunkami osadniczymi. Ponadto, koncentracja potencjału na jednym brzegu ma tendencję do wzmacniania tego efektu, o ile nie występują naturalne bariery. Analiza portugalskich miast pokazała, że miasta położone w estuariach różnią się od tych usytuowanych przy ujściu rzeki. Miasta te mają bardziej regularną topografię, a ich dwa brzegi – rzeczny i morski – tworzą specyficzne formy ekspansji przestrzennej. Przykład ten dotyczy większości miast portugalskich położonych w ujściach rzek, w tym 11 miast.
Kontynuacją badań nad podziałem miast wzdłuż rzek była analiza dotycząca największych polskich miast nadrzecznych, takich jak te nad Wisłą, Odrą i Wartą. Dane uzyskano od samorządów lokalnych, a pomiary długości rzek w granicach miast dokonano przy użyciu Geoportalu. Badanie objęło 15 miast, z których w 8 całkowita koncentracja populacji i zabudowy znajduje się po jednej stronie rzeki. Podobnie jak w przypadku innych europejskich miast nadrzecznych, silniejsza strona polskich miast skupia kluczowe elementy miasta, zarówno symboliczne (historyczne centra, siedziby władz), jak i praktyczne (usługi publiczne).
Spośród 51 polskich miast nad trzema największymi rzekami badanych przez Sławomira Doburzyńskiego jedynie Krapkowice nad Odrą mają mniej oczywisty podział – choć lewy brzeg obejmuje 55% powierzchni, 60% populacji mieszka po prawej stronie. We wszystkich innych przypadkach większa powierzchnia jednego brzegu koreluje z większą liczbą mieszkańców po tej stronie. Różnice te nie są symetryczne. Na przykład, w Płocku różnica wynosi 34 punkty procentowe, a w Krakowie jedynie 3 punkty. Szczecin jest niemal idealnie podzielony pod względem powierzchni, ale 78% jego mieszkańców zamieszkuje Lewobrzeże. W innych miastach nad Wisłą średnia powierzchnia „silnego” brzegu wynosi 67%, a średni udział populacji to 82%. Dysproporcje te są dodatkowym czynnikiem, który należy brać pod uwagę w kontekście nierównowagi rozwojowej, a nadrzeczne położenie może sprzyjać utrwaleniu tego podziału.
Potencjał miast nad Wisłą i Odrą skoncentowany na „silnej” i „słabej” stronie rzek

W otoczeniu wszystkich trzech rzek miasta jednostronne stanowią duży odsetek, przy czym nad Odrą są one położone jedynie w górnym biegu (począwszy od Brzegu Dolnego dalej na północ). W przypadku Wisły rzuca się w oczy jednostronność miast powyżej Włocławka. Przełamuje ją jedynie Toruń, w Gdańsku prawy brzeg jest rozległy (blisko ¼ powierzchni miasta, ale skupia zaledwie 6 % populacji. Tam, podobnie jak w Ciechocinku, Bydgoszczy, Grudziądzu i Tczewie miasta nie znalazły na słabych brzegach przestrzeni i warunków do ekspansji. Wisła opływa 8 miast całkowicie jednostronnych, w tym 5 leży na prawym brzegu. Miasta dwustronne nad Wisłą są niemal wyłącznie lewobrzeżne, wyjątek stanowi tu jedynie Płock.
Duże miasta nad Wisłą (o powierzchni powyżej 80 km2) mają charakter dwustronny (jedyny wyjątek stanowi Bydgoszcz), miasta jednostronne to miasta mniejsze. Jednostronny charakter ma co prawda Bydgoszcz, ale w istocie położona jest ona nad Brdą, sąsiedztwo z Wisłą ma charakter administracyjny, poprzez Fordon. Do grupy miast mniejszych trzeba zaliczyć Tarnobrzeg – jego powierzchnia przekracza 80 km2, funkcjonalnie obszar miasta jest znacznie mniejszy. Prawidłowość ograniczenia jednostronności do grupy miast mniejszych potwierdza się w przypadku miast położonych nad Odrą, gdzie wszystkie miasta jednostronne zajmują powierzchnię mniejszą niż 25 km2 (wyjątek stanowią Police i Kostrzyn nad Odrą, liczące odpowiednio 37 i 46 km2, których obszar poszerzony jest o niezamieszkałe rozległe kompleksy leśne i przemysłowe). Realna miejskość, która w praktyce rozwoju i funkcjonowania miasta wyraża się skupieniem usług wyższego rzędu, organizowaniem i zagospodarowywaniem przestrzeni czy też koncentracją ludności koresponduje z optymalizacją relacji przestrzennych, nawet jeśli w pewnym stopniu zostają one zaburzone przez tak istotny czynnik, jak przepływająca rzeka. Wobec tego, jak widać, miasto o nadwodnym położeniu i odpowiednio dużym potencjale wykazuje skłonność do lokowania i rozprzestrzeniania go na obu brzegach.
Jak dowodzą obserwacje dokonywane w trakcie studiowania przypadków miast w Europie i na świecie rozwój ośrodków na poszczególnych brzegach bądź jego ograniczenie ma przyczyny zarówno środowiskowe, jaki i ekonomiczno – społeczne, związane z dynamiką ludzkiej aktywności. W miastach zlokalizowanych nad Wisłą czynniki środowiskowe mają znaczenie kluczowe, z kolei zauważalny jest brak impulsów o charakterze zarządczym, jeśli nie nawet brak przekonania o istotności zagadnienia funkcjonowania i rozwoju miast w otoczeniu rzeki i w związku z nią. W miastach brakuje regulatorów dwubrzegowości, nie jest ona realnie przedmiotem procesu zarządzania. Lokalne samorządy nie dysponują dostępem do informacji o skali i potencjale rozwoju miasta w kontekście położenia na dwóch lub wielu brzegach. Ta wiedza wymaga w gruncie rzeczy każdorazowo generowania i porządkowania. W jeszcze mniejszym stopniu ujawnia się zarządzanie wizją relacji z brzegami. Można odnieść w związku z tym wrażenie, że dla lokalnych społeczności skala i charakter nadwodnego położenia, jak też wynikających z niego bezpośrednich i pośrednich konsekwencji nie jest czytelna, co pozostaje w związku przyczynowo – skutkowym z brakiem danych, narzędzi i procedur oceny sytuacji.
Dla takich miast jak Tarnobrzeg i Puławy nadwodne położenie wiążę się w istotnym stopniu z zabezpieczeniem funkcji gospodarczej. Ona z założenia realizowana jest w formule jednostronnej, rzeka może stanowić zaplecze dla procesów technologicznych, ale też jest poważną przeszkodą komunikacyjną. To dodatkowo determinuje rozwój i postrzeganie miast w kategoriach jednostronności bądź separacji dwóch lub wielu brzegów. Uzasadniona jest teza, że miasta w dużym stopniu zależne w rozwoju gospodarczym i przestrzennym od dużego przedsiębiorstwa (zwłaszcza opierającego działalność na dostępie do wody) nie są zdolne w pełni kontrolować równowagi rozwoju przestrzennego w relacji do akwenu, co prowadzi do stałej bądź kroczącej jednostronności.
W analizowanych miastach nad Wisłą ich relacje z brzegami wszędzie zaburzone są przez charakter nurtu rzeki. Jest ona w nich otoczona mniej lub bardziej szerokimi wałami, błoniami oraz innymi elementami zasadniczo separującymi miasto od rzeki. Wobec tego niwelowany jest wpływ rzeki na jeden lub brzegi, rozwijają się one – nawet w miastach dwustronnych – jako de facto autonomiczne organizm miejski, tyle że ograniczone z jednej strony barierą akwenu i połączone przeprawami. Dla tak funkcjonującego miasta rzeka może być mniej więcej tego rodzaju uwarunkowaniem (stosunkowo obojętnym funkcjonalnie) co ściana lasu lub tereny chronione, choć bez potencjału ew. zamiany funkcji. Siła danego brzegu stanowi następstwo pierwotnej lokalizacji i/lub decyzji administracyjnych, a nie naturalnego przepływu impulsu i potencjałów.
Należy przy tym zauważyć, że relacje między powierzchnią miast a długością nurtu w ich obrębie wykazują się istotnym związkiem. Wartość korelacji r-Persona dla tych zmiennych przy uwzględnieniu danych 13 miast nad Wisłą wynosi 0,888 przy poziomie istotności < 0,001. Podobnie rzecz się ma z miastami zlokalizowanymi nad Odrą. Miasta rozwijają się w stosunku do rzek dość regularnie i w układach przestrzennych odpowiadających z grubsza przebiegowi nurtu rzeki oraz jego długości. W nieco mniejszym stopniu ma to miejsce w przypadku takich ośrodków nad Odrą jak Nowa Sól, Bytom Odrzański czy Kostrzyn nad Odrą, gdzie rzeczywisty styk obszaru miast z akwenem jest bardzo ograniczony. Wbrew pierwotnemu założeniu rozwój urbanistyczny poszedł tam w innym kierunku niż brzeg rzeki, niejednokrotnie jest to zresztą następstwem decyzji odnośnie charakteru i ukierunkowania powojennej odbudowy.
Obserwacja kilkunastu przykładów polskich miast skłania także do postawienia tezy, że rozkłady potencjałów przestrzennych cechują się pewną regularnością. Oprócz miast całkowicie jednostronnych istotna grupę stanowią miasta, gdzie odsetek powierzchni silnej strony jest równy lub przekracza 90%. Obecność na stronie słabej jest w tych przypadkach efektem pozostałości historycznego założenia (Głogów) bądź próbą rozwoju terytorialnego (Włocławek, Kędzierzyn-Koźle), ale stanowi przejawu systematycznej ekspansji przestrzennej. Najbardziej czytelna struktura charakteryzuje miasta wyraźnie jednostronne, w których rzeka znacząco zaznacza się w układzie przestrzennym nie separując radykalnie obu stron, ale jeden z brzegów zyskuje wyraźną przewagę rozwojową, np. z racji koncentracji przemysłu, znaczenia i oddziaływania pierwotnego założenia czy też braku przestrzeni do ekspansji na brzegu słabym (ostatni przypadek dotyczy Gdańska). Na drugim biegunie można postawić miasta dwustronne. W dosłownym znaczeniu i w trwałej postaci pełna dwustronność (równowaga potencjału przestrzennego i ludnościowego) jest praktycznie niemożliwa, choć w przypadku Szczecina przynajmniej w pierwszym aspekcie została niemal osiągnięta. Trzeba jednak taka konstrukcję przyjąć jako punkt odniesienia zarówno dla miast w pełni jednostronnych, jak i dla tych, które posiadają charakter dwustronny. Te ostatnie cechuje istotna, choć nie oznaczająca symetrii procesów rozwojowych przewaga jednego z brzegów. To model zauważalny w sytuacji kilku dużych polskich miast (Warszawa, Szczecin, Kraków).
Na podstawie powyższej analizy możliwe jest sformułowanie wstępnej typologii miast pod względem natężenia koncentracji potencjału przestrzennego i ludnościowego na jednym z brzegów rzeki. Jest ona szersza względem propozycji portugalskich badaczy, uwzględnia przy tym większe zróżnicowanie wzorców nadrzecznego położenia charakteryzujące polskie realia.
Koncepcja typologii polskich miast pod względem koncentracji potencjałów przestrzennych i ludnościowych na brzegach rzeki

W ślad za zróżnicowaniem przestrzennym idzie zróżnicowanie funkcjonalne. W miastach o tradycyjnie silnym zakorzenieniu na jednym (pierwotnym) brzegu zagospodarowanie brzegu przeciwległego zazwyczaj wiąże się z rozbudową osiedli mieszkaniowych oraz lokowaniem stref przemysłowych. Rzadziej znajdują tam miejsce obiekty i struktury o istotnym znaczeniu symbolicznym, czy też determinujące metropolitalny charakter miasta. Porównanie potencjału wybranych miast w tym względzie zaprezentowano w poniższej tabeli.
Rozkład potencjału wybranych miast pomiędzy „silnym” i „słabym” brzegiem
